Blask orientu… (2007)

Tureckie i perskie wpływy w hafciarstwie pomorskim XVII i XVIII wieku.

Polskie kontakty ze sztuką Wschodu nie rozpoczęły się od batalii wiedeńskiej, która miał przecież miejsce dopiero 12 września 1683 roku. Co najmniej od wczesnego średniowiecza nie brakowało wojennych i pokojowych możliwości dla kulturowych spotkań Europy z Bliskim Wschodem. Również na Północy nie ma żadnego problemu, aby zetknąć się z wyrobami sztuki użytkowej Turcji czy Persji. Szczególną rolę odegrały w tych kontaktach wyroby tekstylne. W Polsce i na Pomorzu nigdy nie brakowało zainteresowania barwnymi kobiercami, dywanami i kilimami, na haftowanymi chustami, makatami  i wreszcie jedwabnymi  pasami. W polskie ręce trafiały jako łup wojenny, ale dużo częściej ich obecność w szlacheckich i mieszczańskich domach była efektem regularnych kontaktów handlowych.
  Pierwsze skrzypce w handlu z całą Europą grali kupcy ormiańscy. Jako chrześcijanie, żyjący wśród muzułmanów, świetnie czuli się w każdym zakątku Starego Kontynentu i nie było miejsca, do którego by nie dotarli.
  W Polsce szczególna moda na Orient rozbudzona został już w XVI wieku, ale swój szczyt osiągnęła w XVII i XVIII wieku i nie ominęła żadnego rejonu kraju. Pomorze nie było tu wyjątkiem. Tak jak w całym kraju, motywy zdobnicze sztuki wschodniej, przenikały do wzornictwa na naszych terenach.
  Motywy te to przede wszystkim kwiaty i liście o różnym stopniu stylizacji. Islam zabraniał przedstawiania ludzi. Skupiono więc całą uwagę na bogatej florze Turcji i Persji. Zawrotną karierę zrobił owoc granatu, róża i tulipan, goździki i hiacynty, irysy, szachownice i wiele innych drobnych roślin. Ogród był bardzo ważnym elementem w kulturze islamu – wyobrażał Raj. Podobną symboliką obdarzone zostały kobierce zdobione kwiatami, symbolizujące rajskie ogrody.
  Kwiaty Orientu przyjęły się także w sztuce Pomorza. Czasami autentyczne tkaniny i hafty stawały się wzorami dla haftów w skali 1:1, ale bywało też, że drobne motywy powiększano, a duże redukowano. Korzystano z inspiracji bezpośrednich, gdy wzorem stawała się tkanina wykonana na terenie Bliskiego Wschodu. Wpływ na wzory haftów pomorskich bywał też pośredni. Wzorem często stawała się tkanina wyprodukowana we Włoszech, której motywy zdobnicze został zaczerpnięte z materii wschodnich. Oddziaływanie wielu wzorów i ich popularność w krajach europejskich, trwała czasami bardzo długo. Często wzór, np. przestylizowanej róży,  ukazanej jakby w „negatywie”, pojawiał się  w XVII –wiecznych haftach pomorskich, mimo, że w Turcji szczególnie popularny był w wieku XVI. Wzornictwo tureckie i perskie zmieniało się bardzo wolno. Wiele motywów trwa po dzień dzisiejszy, dlatego hafty barokowe można zilustrować tkaninami wschodnim z wieku XIX.
  Hafty pomorskie nie tylko wchłonęły kwiatowe wzory orientalne, ale też dodawano w nich rośliny rodzime. Goździki czasami bliższe stają się modrym chabrom, konwalia zastępuje hiacynty, a rozety bywają bardzo podobne do kąkoli.
  Na wystawie znalazły się oryginalne hafty i tkaniny wschodnie, które pokazują orientalną „bazę wzorów” oraz hafty pomorskie, w których te wzory zostały wykorzystane.
  Zabytki wypożyczone zostały z Muzeum Diecezjalnego w Tarnowie, Muzeum Narodowego w Krakowie, Muzeum Narodowego w Gdańsku. Zbiory Muzeum Diecezjalnego Pelplinie uzupełnione są też przez obiekty z kościołów dawnej diecezji chełmińskiej, a obecnej diecezji toruńskiej: konkatedry w Chełmży, parafii w Gołubiu i  Czarżach, fary w Chełmnie i kościoła ss. Szarytek w Chełmnie, oraz diecezji gdańskiej: z klasztoru PP.Benedyktynek w Żarnowcu. Wiele z paramentów liturgicznych powiązanych jest z klasztornymi pracowniami benedyktynek kongregacji chełmińskiej. W niektórych widać cechy pracowni norbertanek żukowskich. Być może są też obiekty, które powstały w klasztorze gdańskich brygidek. Trwają badania nad ustaleniem dokładniejszej proweniencji tych haftów.
  Wśród prezentowanych obiektów są zabytki o niezwykłej historii. Najstarszą tkaniną jest ornat z brokatowej tkaniny syryjskiej z I połowy XIV wieku. Na błękitnych pasach znalazł się ornament – tekst, napisany pismem kuficznym o następującym brzmieniu „Pan Najświatlejszy” –to jedno z określeń Allacha. Z tej tkaniny wykonany był komplet szat w gdańskim kościele Mariackim. Czy uczyniono to ze świadomością, czy też przeważyły względy estetyczne? Odpowiedzi na to pytanie dotąd nie ma.
  Z Tarnowa przyjechał bardzo cenny fragment kobierca perskiego, z XVI/XVII wieku, odnaleziony w Dębnie, gdzie na początku XX wieku pełnił funkcję wycieraczki i prosto sprzed drzwi plebanii trafił do Muzeum Diecezjalnego w Tarnowie. Wzór jest ogromnie podobny do antepediów, z XVII wiecznym perskim haftem, z katedry pelplińskiej.
  Bardzo ciekawy obiekt wypożyczyła na wystawę konkatedra w Chełmży. Tak zwana Kapa Sobieskiego miała powstać z czapraka końskiego Kara Mustafy. To namacalny dowód legendy wiedeńskiej wiktorii. Złoty, efektowny haft na granatowym aksamicie, powstał w Turcji w XVII wieku.
  Ogromne wrażenie robią dwie unikalne komże z lnianego batystu,  wykonane w klasztornej pracowni benedyktynek w Żarnowcu na początku XVIII wieku. Delikatny haft, świetnie wykonane złote koronki i bardzo dobry stan zachowania pozwalają w pełni docenić mistrzostwo hafciarek i bez trudu odczytać orientalny charakter wzorów.
  Absolutnym unikatem jest ażurowy namiot turecki z XIX wieku, ze zbiorów Muzeum Diecezjalnego w Tarnowie. Delikatne namioty-baldachimy zazwyczaj zużywały się. Korzystano z nich dla podkreślenia ważności miejsca lub osoby, którą w ten sposób wyróżniano. Ilustruje to haftowany obrazek wykonany przez Marię Schumann – gdańska patrycjuszkę na początku wieku XVII, ze sceną Zwiastowania.
  Większość haftowanych ornatów, velów, palek i mitr to obiekty z kolekcji tkanin
  Muzeum Diecezjalnego w Pelplinie. Szczególne klarowne nawiązanie do wzornictwa wschodniego można dostrzec na ornatach jedwabnych – zielonym i czerwonym oraz na ornacie z wiśniowego aksamitu, których haftowane motywy zapożyczone zostały z wielkoraportowych tkanin tureckich.
  Hafty powstające na Pomorzu w XVII i XVIII wieku mają bardzo wiele cech wspólnych z haftami z najdalszych zakątków Europy. Powtarzają się motywy, a nawet sposób ich komponowania. Nie jest to zbieżność przypadkowa, ale efekt czerpania z tego samego źródła. Cała Europa już w średniowieczu, a później w XVI, a szczególnie w XVII i XVIII wieku ulegała co jakiś czas „orientalnej” modzie. Motywy te tak mocno wrosły w naszą kulturę, że na pierwszy rzut oka przestały być dla nas czytelne. Wystawa „Blask Orientu” o wschodnich odblaskach w sztuce Pomorza chciałaby przypomnieć.

  Konsultantem naukowym wystawy jest dr Beata Biedrońska – Słota z Muzeum Narodowego w Krakowie – ekspert w dziedzinie tkanin orientalnych.

001 01 02 03 04 05 06 07 08 09 10 11 15 18

Serafin. Zaduszki artysty – Marek Dariusz Nierzwicki (2007)

W listopadzie 2007 r. w Muzeum Diecezjalnym w Pelplinie odbyła się wystawa poświęcona twórczości tragicznie zmarłego artysty – Mariusza Dariusza Nierzwickiego. Z dorobku artysty zaprezentowane zostały głównie prace malarskie, graficzne i rysunkowe, a wśród nich obrazy o tematyce abstrakcyjnej, martwe natury, przedstawienia polskiego, rodzimego krajobrazu oraz pejzaże z tak odległych stron, jak Syberia. Wrażliwość na piękno przyrody pielęgnowana od wczesnych lat objawia się w najmniejszym szczególe prezentowanych pasteli i prac rysunkowych. W obrazach artysty nie brakuje też innych fascynacji, jakimi były dla niego nade wszystko muzyka i poezja…

01 02 03 04 05 06 07 08 09 10 11 fol1 fol2

Zaklęte w jedwabiu – malarstwo Brygidy Ingrid Mrozek (2007)

W święto Podwyższenia Krzyża Świętego miało miejsce otwarcie wystawy prac Brygidy Mrozek – absolwentki Wydziału Sztuk Pięknych UMK w Toruniu. Na wystawie zaprezentowano malarstwo na jedwabiu wykonane trudną techniką akwareli. Prace Brygidy Mrozek można odczytać jako swego rodzaju sztandary, które prowadzą nas – pielgrzymów – na spotkanie z Największym Twórcą wszystkich barw i kolorów. Podążając za nimi dostrzegamy rozległe krajobrazy, błękity nieba i morza, zieloność lasów, spotykamy na swojej drodze anioły i ludzi. Drogę wskazuje nam św. Jakub z Compostelli, a na końcu czeka na nas Chrystus – Pan i Zbawca, ten Frasobliwy i ten Zmartwychwstały. Świetliste kolory na jedwabnej tkaninie ujmują swoją żywiołowością jednakże dopiero ręka i oko artystki ubierają je w konkretną formę, nadając im ludzki sens.

 

01 fol2 fol1 03 02

Wojciech Aleksander Durek – Pelplin zaginiony (2006)

W czerwcu 2006 roku mija 75 lat od nadania praw miejskich Pelplinowi. W ramach obchodów tej rocznicy, Muzeum Diecezjalne w Pelplinie przedstawia twórczość rzeźbiarską i malarską Wojciecha Aleksandra Durka. Artysta ów związał się z Pelplinem w okresie międzywojennym, kiedy pracował na zlecenie ówczesnego Ordynariusza Chełmińskiego Ks. Bpa Stanisława Wojciecha Okoniewskiego. Wtedy to stworzył, dziś niestety nie istniejące, monumenty zdobiące ogród Wyższego Seminarium Duchownego i ogród biskupi.  

02 03 04 05 06 07 08 f1 f2 f3 f4 f5

Memlingowskie inspiracje w twórczości malarskiej Włodzimierza Szpingera (2005)

Wystawa prezentująca obrazy gdańskiego malarza Włodzimierza Szpingera trwała od 15 września do końca listopada 2005 r. Wśród obrazów jest adaptacja Memlingowskiego tryptyku „Sąd ostateczny”, który wyrasta z biblijnych wizji „sądu”, a przedstawia nie tyle wstrząsający dramat końca świata, co głęboko teologiczną opowieść o dniu ósmym, a więc czasie, w którym zbiega się początek i koniec dziejów zbawienia. Tryptyk Memlinga, jako średniowieczny traktat teologiczny, wykłada najważniejsze prawdy wiary głoszone przez Kościół.

Autor prezentowanych na pelplińskiej wystawie obrazów jest absolwentem Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. W swoim dorobku twórczym ma wiele różnorodnych prac prezentowanych na wystawach indywidualnych i zbiorowych. Jego malarstwo jest znane na całym świecie. Podczas rozlicznych podróży po Europie Szpinger przeprowadzał studia nad malarstwem włoskim i niederlandzkim, a dawne techniki wykorzystywane przez starych mistrzów stosuje w swojej twórczości. Uprawia malarstwo sztalugowe, rysunek, grafikę, akwarelę.
Dodatkowo w muzealnych gablotach wyeksponowane zostały medale, które ksiądz biskup Jan Bernard Szlaga przekazał ze swoich prywatnych zbiorów do muzeum.
Podczas otwarcia wystawy na pozytywie grał Michał Rakowski.

01 02 03 04 05 06 07 08 09 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24

Skarby Kościoła Mariackiego w Toruniu (2005)

f2Wystawa trwała od 23 Maja 2005 do końca lipca. Wystawa przygotowana została przez Muzeum Okręgowe w „Toruniu oraz parafie NMP, przy współpracy Biblioteki Głównej Uniwersytetu Mikołaja Kopernika i Książnicy Kopernikańskiej w Toruniu.

Historyczne dziedzictwo jednego z najznakomitszych kościołów Torunia – kościoła Mariackiego, będącego swego rodzaju „tyglem” historii” ukazującym wspólną egzystencje w mieście przedstawicieli różnych wyznań i zmieniające się w ciągu wie­ków relacje pomiędzy nimi. Pierwotnie był to kościół oo.franciszkanów (1239-1559), następnie przynależał do pro­testantów (1559-1724), po 1724 roku, w wyniku wydarzeń nazwanych tumultem toruńskim, kościół przejęli oo. ber­nardyni. Od 1831 roku jest on kościołem parafialnym. Na wystawie prezentowane są zabytki z poszczególnych okresów kościoła. Wśród zabytków z franciszkańskiego okresu na szczególną uwagę zasługuje figura Chrystusa w grobie, jeden z najcenniejszych średniowiecznych eksponatów. Z okresu użytkowania kościoła przez prote­stantów najcenniejsze są na­czynia i sprzęty liturgiczne wykonane w głównej mierze przez toruńskich złotników, choć nie brakuje także obrazów epitafijnych. Spośród dzieł z czasów przejęcia kościoła przez oo. bernardynów wyróżnia się zespół portretów i ta­blic pamiątkowych. Podczas otwarcia wystawy na instrumencie organowym – pozytywie grał Dariusz Wierucki. Usłyszeliśmy suitę Giorlamo Frescobaldiego, utwory z tabulatury oliwskiej oraz kom­pozycję Fridricha Christiana Mohrheima.

 

01 02 03 04 05 06 07 08 09 10 11 12 13 14 15 16 17 f1

Barwy liturgii… (2004)

f2W skarbcu Katedry Pelplińskiej przez wieki gromadzone były szaty liturgiczne, służące cystersom. W XIX wieku, kiedy Pelplin został stolicą diecezji, dołączone zostały zasoby skarbca katedralnego w Chełmży. W ten sposób powstał świetny i różnorodny zbiór paramentów liturgicznych, liczący kilka tysięcy przedmiotów. Do dzisiaj zachowała się ogromna część tekstylnych zabytków, stawiając pelplińską kolekcję wśród najbogatszych europejskich zbiorów zabytkowy tkanin i haftów. Znajdziemy wśród nich paramenty wykonane z tkanin wyprodukowanych w najważniejszych ośrodkach tkackich XVI, XVII, XVIII i XIX wiecznej Europy. Warto zwrócić uwagę na jedwabne aksamity z XVI stulecia, pochodzące z manufaktur włoskich, jedwabne tafty i adamaszki produkowane przez fabryki tekstylne we Francji, w tym najsławniejsze w Lyonie w XVII i XVIII wieku oraz na XIX-wieczne figuralne tkaniny żakardowe, nawiązujące do gustu i wzornictwa poprzednich epok. Wiele zabytkowych szat zdobią hafty. W pelplińskim zbiorze zachowały się tylko nieliczne, ale przez to bardzo cenne przykłady haftów z początku i końca XV wieku. Dwie kolumny naszyto wtórnie na jednym ornacie w XIX bądź XX wieku. Perłą zbioru są dwa ornaty z początku XVI wieku, ze scenami z życia św. Katarzyny Aleksandryjskiej oraz tzw. Eucharystyczny. Oba wyhaftowano bardzo trudną techniką „złota cieniowanego” w warsztacie w Północnych Niderlandach. Wśród paramentów z XVII i XVIII stulecia są ornaty wykonane w klasztornych pracowniach pomorskich. Większość z nich ma cechy, pozwalające łączyć je z klasztorami benedyktynek żarnowieckich, toruńskich, chełmińskich oraz norbertanek żukowskich. Sarmacki gust i zależności od wzornictwa sztuki Wschodu, wykazują nie tylko te paramenty, ale także ornaty uszyte z pasów kontuszowych. Niezwykle interesujący jest zespół obiektów, które powstały w XIX i na pocz. XX stulecia w wytwórniach niemieckich i lyońskich. W reakcji na gust barokowy, podejmowano próby „odrodzenia szatnictwa liturgicznego”. Starano się powrócić do stylistyki średniowiecznej i dawnych technik, aby przywrócić paramentom liturgicznym ich znaczenia symboliczne i teologiczne. Można było wówczas nabywać ornaty „z metra” bardzo dobrze wykonane technicznie, które odtwarzały wzory gotyckich i renesansowych tkanin i haftów, ale także zaopatrzyć zakrystię w indywidualnie projektowane garnitury liturgiczne, których styl łączył przeszłość z aktualną modą. Stąd, w wielu parlamentach, pojawiają się motywy charakterystyczne dla secesji i Art Deco.
Zbiór pelplińskich paramentów liturgicznych, kryje w sobie wiele dotąd nie odkrytych informacji historycznych, w tym powiązań z historycznymi postaciami diecezji chełmińskiej. Zaledwie parę obiektów doczekało się dotąd szczegółowego opracowania. Wystawa ma rozpocząć systematyczne opracowywanie tego niezwykle bogatego zbioru i dać podstawy do stworzenia stałej ekspozycji tkanin w Muzeum Diecezjalnym. Wszystko po to, aby również ta część dorobku kulturowego Pelplina mogła stać się jego dumą i znakiem rozpoznawczym.

 

01 02 04 05 06 07 08 09 11 12 13 15 16 17 18 19 21 22 23 24 27 29 30 31 32 33 34 35 36 f1